 |
Sesje Witamy z powrotem!
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chrx
Mistrz Podziemi

Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sigil- Miasto Drzwi
|
Wysłany: Nie 10:14, 10 Wrz 2006 Temat postu: Seria niefortunnych zdarzeń |
|
|
Wiecie czym jest Pech? Doświadczyliście kiedyś Pełnego Pechu (nie mówię o pechowych rzutach(ciągle 1))? Nie? To posłuchajcie...
Sobota, 9 września...
Siadam do kompa. Włączam Firefoxa... I co widzę? WSZYSTKIE (!!!) adresy stron z zakładem poszły się p***. Kląłem, wściekałem się, ale wytrzymałem... Nie mogłem się wściekać. Czekała mnie jeszcze wyprawa do miasta... (Według mnie wszystko się skasowało przez ciągle resety kompa poprzedniego dnia (coś było nie tak z nowo zainstalowanym "Fraterem" z CDA, naciśnięcie na ikonkę ciągle resetowało mi kompa (nie instalujcie tego %*^**^ pod żadnym pozorem (albo chociaż skopiujcie najpierw pliki z adresami..)))
No nic... Idę na przystanek... Autobus miał być o 11.21... MIAŁ... Czekałem od 11.10 d0 11.30.... Mało tego, ktoś oderwał rozkłada jazdy to nie mogłem sprawdzić kiedy będzie następny... I stałem tak jak głupi godzinę do 12.10...
W końcu zajechałem... Lezę na Rynek Główny... Pochodziłem po Mikołajskiej szukając "Szeherezady" (poleconego mi przez Elminstera lokalu RPG). Oczywiście nie znalazłem...
No trudno... Poszłem do Emipku... Popatrzyłem trochę na Obliviona i KOTORA2... Doczytałem opowiastkę o Elminsterze w "Krainach Tajemnic" (za to lubię Empik) i kupiłem "Kryształowy Relikt". Lektury (Kamienie na szaniec), którą miałem kupić oczywiście NIE znalazłem.
Trudno... Przejrzałem mapkę Krakowa w Empiku i ruszyłem na Kazimierz (Elminster wspominał też o Galerii Kazimierz)...
I szedłem... Szedłem... Szedłem... W końcu dotarłem... I teraz dopiero się zaczęło... Przeklęte buty, które ubrałem zaczęły mnie cisnąć w stopę... Piekło... bolało... ledwo chodziłem... Głupie buty... (potem w domu się okazało, że aż od tego mi skóra zeszła z małego palca lewej stopy... bleee... straszny widok... Nie chcielibyście zobaczyć...) Ale pomyślałem "Przecież nie będę drugi raz tu dyndał... Musze znaleźć tę Galerię...". Tak, więc, poszedłem...
Okrążyłem cały budynek Gazowni i przybudówki (mama mówiła, że Galeria jest gdzieś tam...). Oczywiście.. zgadnijcie... NIC nie znalazłem... A nogi wciąż bolały jakbym łaził po szkle... No to doszedłem na Most Powstańców Śląskich. Siadłem na ławeczce... Popatrzyłem na Wisłę... I wyciągnąłem koma...
Dzwonie do mamy... Do domu... Spytać się gdzie ta *&$$#@@( Galeria jest... Odbiera... Mówię... Woła "Halo! Halo!"... "Kto tam?" i takie tam... Myślę, że se żarty robi. Ale jak za trzecim razem ciągle na moją mowę nie reagowała to się zaniepokoiłem... (A darłem się do komórki tak, że mnie po drugiej stronie Wisły słyszeli...) Dzwonie na jej komę... I co? Dalej to samo... Ja ją słyszę... Ona mnie nie... No... teraz to już kląłem jak szewc... Potem się okazało, że coś mi się w komórce (Sagem... nic dziwnego...) spie**** i nie odbiera mi głosu... (A raczej właśnie ODBIERA mi głos... ) Ostatecznie trzeba ją do naprawy oddać (komę, nie mamę), więc nie dzwoń do mnie Cieniu dziś ani jutro, bo i tak ci nie odpowiem... (Choćbym chciał...)
No trudno... Wracam... O spóźnieniu się na tramwaj już nie wspominam... Ani o wolnym dreptaniu (wyglądałem jak zombie, tam bardzo kulałem tą nogą...) na Rynek...
Jedyny miły akcent to, że chociaż w McDonaldzie mogłem w spokoju frytki zjeść... (Ale lody to i tak mi się zawczasu rozpuściły... Biedna kurtka...)
No i tyle... Mało? Chyba nie...
I jeszcze w czasie pierwszej drogi do Rynku dałem jakiejś proszącej o to babie trochę grosza... A w drodze powrotnej innej... I co? Tak mi los za to odpłaca?
Mam juz dość tej gry... Jakiej gry? Ano tej do której podręczniki kupiłem 14 lat temu z hakiem... MG to zdecydowanie największy sadysta i sku*** jakiego widziałem... Czy raczej NIE widziałem...
A jaki z tego morał wynika? Nie jedźcie do Krakowa? Nie wspomagaj biednych? No... morał sami sobie wymyślcie... Ja muszę napisać z pamięci około 100 (!!!!) adresów stron i nie mam na to czasu...
W każdym razie nie życzę czegoś takiego nikomu... Chyba, że najgorszym wrogom...
A, jak jeszcze raz się zdziwisz Cieniu czemu ja jestem pesymistą to ci nogi z **** powyrywam tępą łyżką!
Skończyłem... Można składać kondolencje...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Silent
Potężny

Dołączył: 19 Kwi 2006
Posty: 300
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Nie 17:43, 10 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
No. To jest pech. Kondolencje składam na ręce własne.
Poza tym Kraków, jak każde większe miasto, powinien mieć własną stronę [link widoczny dla zalogowanych] Tam będą zapewne opisane wszystkie ważne miejsca.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Elminster
Podróżnik

Dołączył: 07 Cze 2006
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Cienista Dolina
|
Wysłany: Nie 17:48, 10 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Magellan jest strona www krakowa: [link widoczny dla zalogowanych] i [link widoczny dla zalogowanych]
I ja też składam kondolencje.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Chrx
Mistrz Podziemi

Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sigil- Miasto Drzwi
|
Wysłany: Nie 17:50, 10 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Heh... Tak... Już widze ten ogoooomny dział na stronie miasta Krakowa "Miejsca związane z RPGami"...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|