Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lonely Wolf
TechPriest

Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Śro 17:48, 20 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
- Bardzo dobrze człowiecze, o to mi chodziło. Oto 4 błyski ,a jakbym co więcej zjadł lub wypił to daj znaćm, dopłacę. Pokój i noclegiem nie pogardzę.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Einek
Podróżnik

Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: inąd
|
Wysłany: Śro 18:58, 20 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
-ach targi, no tak, pewnie miasto zyskuje na tym, te zagraniczne produkty, te wysokie cła od nich. Mam nadzieję, że w tym pięknym mieście żaden z kupców nie traci przez targi?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kruczowlosa
Rycerz

Dołączył: 08 Wrz 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Na pewno nie Płock
|
Wysłany: Śro 19:31, 20 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Nie przyglądając się dłużej osobom, które aktualnie znajdowały się na strychu, Sytnhia położyła się najwygodniej jak tylko mogła i spróbowała zasnąć. Niestety, nie dane było jej zasnąć, ponieważ przeszkadzało coraz to głośniejsze chrapanie tego olbrzymiego mężczyzny. Gdy w końcu chrapanie ucichło, dziewczyna zamknęła oczy. ‘Ach, w końcu mogę spokojnie zasnąć’, pomyślała, lecz nadal coś jej nie dawało spokoju. Ten mężczyzna, który wszedł na strych jako ostatni... wyróżniał się. Ale teraz Synthia nie miała zamiaru się już niczym przejmować, chciała tylko spokojnie zasnąć.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nathan
Potężny

Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Śro 19:40, 20 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Wolf:
-Ano siadajcie panie, tam przy kominku jest miejsce. Zaraz podamy wieczerzę, tymczasem spocznijcie panie.
Einek:
Urzędnik uśmiecha się:
-Ano wiecie panie, raz na wozie a raz pod, jak to mawiają. Jeśli się źle inwestuje to można stracić.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Einek
Podróżnik

Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: inąd
|
Wysłany: Śro 20:49, 20 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Będąc w tym biznesie troche chyba nie mozna być wybitnym pechowcem, nieprawdaż? chyba że się mylę. Mam nadzieję, że nikt nie zbankrutował przez targi?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nathan
Potężny

Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Śro 22:20, 20 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Urzędnik wybucha śmiechem:
-Kto wie panie komu Ranald sprzyja? Kilku zarobiło mniej niż się spodziewało, kilku więcej. Nikt nie wie, co postanowi pan zysku.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lonely Wolf
TechPriest

Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Czw 14:55, 21 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Siadam przy kominku, kłade swoje bliźniacze topory na ławie po czym czekam aż przyniosą jedzenie. Zajadając się mięsiwem rozglądam się po sali w poszykiwaniu ciekawych jednostek.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Einek
Podróżnik

Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: inąd
|
Wysłany: Czw 17:24, 21 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Taki to już los kupca, dzięki za poświęcenie mi uwagi.
Lorn wychodzi, wraca do karczmy i postanawia poplotkować z miejscowymi o tym, jaki kupiec ma szczeście, a któremu się nie udało, kto jest bankrutem, zasięgam języka o ilości gildii i ogólnie gadam o pierdołach.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nathan
Potężny

Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Sob 19:03, 23 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Wolf
Rozglądając się po karczmie nie widzisz nikogo wyróżniającego się. Ot, spokojne mieszczaństwo niezwracajace na siebie uwagii. Zajadasz mięsiwo gęsto polane sosem i popijasz to dobrym, złocistym piwem. Po zjedzeniu wieczerzy parobek prowadzi cię na strych stajni. Jest tu ciepło i przytulnie, jest nawet słoma na której można się wygodnie ułorzyć. Kładziesz jeden z toporów by był pod ręka i zasypiasz.
Lorn
A plotek niedowiedziałeś się niczego szczególnego. Dowiedziałeś się że na rynku w osatnim roku najwięcej zarobił Wolfgang Einzenberg, handlarz bronią a dużoi stracił Conn Maxim, szkutnik. Wracasz do karczmy i idzsiesz spać po drodze analizując zdobyte informacje.
Mija noc.
Kot:
Budzisz się. Otwierając oczy widzisz znajomy sufit swojego pokoju. Sufot nie czyszczony od dziesięcioleci jest dośc charakterystyczny. Wstajesz, jesteś głodna. Przypominasz też sobie, że popołudniu ma zacząć się wielki, tygodniowy targ.
Kruczowłosa:
Rankiem budzi cię strużka promieni słonrcznych wpadajacych przez okno. Zasłaniasz odruchowo oczy. Rozglądasz się po pomieszczeniu. Nigdzie nie widzisz wysokiego mężczyzny z włócznią, musiał wstać wcześniej i wyjść. Kobieta śpi w rogu pomieszczenia, dziwny wędrowiec ułorzył się przy jednej ze ścian i wygląda jakby spał. Obok niego leży jego plecak i kapelusz. Widzisz, że w kapelusz jest wbite kilka kościanych haczyków na ryby. Kostur też spoczywa wśród rzeczy mężczyzny.
Wędrowca spoczywa w totalnym bezruchu, tylko jego pierś porusza się przy oddechu.
Na jego szyi zauwarzasz medalion przedstawiający liść dębu, symbol boga natury, Taala.
Ostatnio zmieniony przez Nathan dnia Nie 19:42, 24 Wrz 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kot
Rycerz

Dołączył: 26 Lip 2006
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Sob 19:09, 23 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Wstaje zbieram rzeczy, które mogą mi sie przydać, jakąś broń i schodzę na dół by coś zjeść zanim wyruszę na targ i też po to by dowiedzieć się ktożto ze stolicy przyjeżdża. Mam nadzieję, że znajdzie się dla mne jakaś praca, w takim tłoku łatwo kogoś okraść niestety trzeba uważać, bo przy nie udanej kradzieży ciężko jest sie w ucieczce przebić przez tłum.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nathan
Potężny

Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Śro 20:04, 27 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Kot:
Sala na dole ma tylko kilku kleintów. Krasnolud który tu gotuje, Zfugtir, daje ci cienką zupę i garść nowin. Podobno w nocy ktoś zabił grupę Olafa - rzezimieszków portowych do wynajęcia. Ich ciałą znaleziono rano na ulicy, nie wiadomo, kto za to odpowiada. Grupa liczyła cztery osoby i była dość doświadczona w swym fachu.
Inna wieść niesie, że do miasta ma przyjechać syn samego Imperatora, książę Franz III.
Lorn:
Budzisz się rano. Słońce wpadające przez okno nadaje wnętrzu twojego pokoju mił wygląd. Z ulicy dobiegaja cię odgłosy rozstawiania straganów, gwar rozmów i i śpiew ulicznych grajków.
Wolf:
Budzisz się. W stajni jest dosć ciepło, słyszysz jak na dole wprowadzane są kolejne konie. Właściciel powiedział, że mozesz tu zostawić pakunki jeśli chcesz jeszcze nocować - będą pilnowane.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kot
Rycerz

Dołączył: 26 Lip 2006
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Czw 15:26, 28 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Zaczynam sie zastanawiać, kto był by zdolny do zabicia bandy Olafa. I czy nie ma to też powiązania z przyjazdem księcia. Wypytuję też krasnoluda czy nie wie po co książe tu przyjeżdża.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lonely Wolf
TechPriest

Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Czw 16:21, 28 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Dobrze, pozostawiam swoją broń i ekwipunek po czym zchodzę do karczmy coś zjeść i poinformować że zostanę jeszcze na kilka nocy. Po posiłku biorę broń i idę w okolice areny.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kruczowlosa
Rycerz

Dołączył: 08 Wrz 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Na pewno nie Płock
|
Wysłany: Czw 16:57, 28 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Synthia nie przyglądając się dłużej nikomu z obecnych na strychu postanowiła zejść na śniadanie, lub coś w tym rodzaju. Zebrała swoje rzeczy i ruszyła w stronę drabinki.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nathan
Potężny

Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Nie 17:53, 01 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Kot:
Stary Zfugtir twierdzi, że Olaf mógł się wdać w bójkę z bandą najemników których teraz pełno w mieście. W końcu dużo piwa i broń robią swoje. Co do celu przybycia Księcia Karla III mówi że nie wie, nie interesuje się ludzkimi książątkami.
Kruczowłosa:
Schodzisz na dół. Wciąż śpi tu kilku ludzi. Przy wejściu siedzi starsza kobieta która obserwuje ludzi przez otwarte drzwi.
Wolf:
Arena to nic innego jak ogrodzony drewnianymi ściankami placyk w kształcie kwadratu o boku czterech metrów. Widzisz kilka takich aren, do każdej stoi kolejka. Stajesz w jednej z kolejek i czekasz na swoją kolej.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|