 |
Sesje Witamy z powrotem!
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Erilad
Awatar
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Wto 16:01, 03 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
-Eee... witam. Nie, nie znalazłem go, choć szukałem. Żadnych tanar'ri nie było, lecz pod tymi drzwiami był jeden twardy ghul... a wy jak?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Chrx
Mistrz Podziemi

Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sigil- Miasto Drzwi
|
Wysłany: Sob 13:34, 07 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
- Hmm? Mocny ghul? Ale co ghul robiłby pod drzwiami? Hmmm... Może ich pilnował... ale to raczej nie tamten mag go tu zostawił... jakby miał nas zabić to zrobiłby to już wcześniej... Wyczułem od niego potężną moc… Czyli… albo te tanar’ri miały jakiegoś maga… hehehe… już to widzę… albo… hmmm… co tu właściwie jest? – Serth wszedł w korytarz, którym przybył Erilad.
- Hmmmm… Dziwne… Bardzo dziwne… Tanar’ri nie budują takich konstrukcji… Trzeba to sprawdzić… Ale najpierw… - Serth zaczął opowiadać Eriladowi co się wydarzyło… Ale nim doszedł do opowieści maga, nagle usłyszeli miarowe poskrzypywanie i jakby mruczenie…
- A tam co znowu? - Serth spojrzał zdziwiony na wylot tunelu.
Po kilku minutach Nerk zauważył, że mag rozpoczął inkantancję jakiegoś czaru... Jego szeptanie głośnym szeptem tylko jeszcze bardziej potęgowało ból w uszach wywołany skrzypieniem. Tymczasem mag, który skończył już rzucać na siebie jakieś obronne zaklęcie. Olbrzymie szkielety zdjęły z pleców swe dwuręczne miecze i przyjęły pozycje obronne. Diabelstwo zauważyło jakiś ruch w pobliżu... Nerk był już pewien... Gdzieś tutaj czai się jego pantera...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Erilad
Awatar
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Pon 14:16, 09 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Erilad zajrzał ostrożnie do korytarza.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Elminster
Podróżnik

Dołączył: 07 Cze 2006
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Cienista Dolina
|
Wysłany: Pon 15:58, 09 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Ulfgar wstanął i podszedł do Erilada, noo co to do ch... ma być, chcesz nas wszystkich zabić, to wszystko jest walnięte. Znalazłeś Nerka?-muwił Ulfgar już całym zdenerwowanym głosem- Żeby odrazu wysadzać drzwi...powariowali.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lonely Wolf
TechPriest

Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Pon 21:34, 09 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Nerk, po raz kolejny postarał się stłumić ból, po czym sięgnął jaźnią w kierunku umysłu swojego chwańca. Miał nadzieję że oczami Istoty uda mu się zorientować w sytuacji.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Chrx
Mistrz Podziemi

Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sigil- Miasto Drzwi
|
Wysłany: Wto 16:16, 10 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Nerk był zmęczony, więc szczególnie dużo się nie dowiedział... Nikłe połączenie powiedziało mu o tym jak wchodzili tu kolejno Ik i Erilad, ale nie widział za dużo, tyle tylko, że idą dokładnie tam, gdzie udał się wojownik...
Tymczasem mag coś tam jeszcze pomruczał po czym przystanął, a giganty ruszyły dalej same. Najprawdopodobniej dotarli do wyjścia...
Erilad w pierwszej chwili osłupiał... Zza odległego zakrętu wyszło dwóch olbrzymich nieumarłych, przed którymi przedtem tak zręcznie sie chował...
Serth, który akurat podszedł i wylotu tunelu i zauważył z kim mają do czynienia, ponownie przygotował procę i szybko przeszukiwał malutką torebeczkę, pewnie w poszukiwaniu jakiegoś komponentu.
Kościani strażnicy teraz dopiero pokazali co potrafią, żaden z wędrowców nigdy nie przypuszczałby, że truposze mogą tak szybko się poruszać... Straszne miecze z piskiem przecięły stęchłe powietrze jaskini. Wyglądało na to, że ożywieńce wybrały już swą ofiarę... Jeszcze tylko 10 metrów dzieli ostrza od Erilada...
Ostatnio zmieniony przez Chrx dnia Wto 16:42, 10 Paź 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Erilad
Awatar
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Wto 16:32, 10 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Erilad szybko założył gardę, czekając na cios przeciwnika, po czym zamachnął się mieczem, próbując przeciąć oponenta.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Elminster
Podróżnik

Dołączył: 07 Cze 2006
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Cienista Dolina
|
Wysłany: Wto 17:27, 10 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Ulfgar cofnoł się pod ściane, napiął mięśnie i odepchnoł się od ściany zaczoł biegnąć ku truposzom jak najszybciej, gdy był już w nalepszej odległości od truposzy to skoczył ku jednemu i zamachnoł się wielkim toporem by przeciąć trupa na połowe. Z góry na duł.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Chrx
Mistrz Podziemi

Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sigil- Miasto Drzwi
|
Wysłany: Wto 17:28, 10 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Garda co prawda uchroniła wojownika przed śmiertelnym ciosem, ale siła szkieletu była i tak na tyle potężna, że Erilad przysiadł przytrzymując jego napór... Ale gigant nie ustępował, dwa miecze zgrzytały i jęczały, ale jedynym efektem był coraz większy opór nieumarłego. Po dłuższej chwili Erilad, wciąż w zwarciu, leżał już na ziemi, tuż pod szkieletem. Być może taki bezmyślny napór był jedynym atakiem szkieletu.
Tymczasem drugi truposz, nagle przerwał szarżę na Erilada i, będąc już blisko Setha, zaatakował maga, zamachnął się już... już podniósł broń do góry... gdy... wszystkim zazgrzytało w uszach jakby zgrzytnięcie i dwuręczniak... utknął w skalnym suficie. Szkielet, nie przejmując się niebezpieczeństwem stanął w rozkroku i rozpoczął wyciąganie swego oręża z litej skały. Za każdym pociągnięciem sufitem wstrząsały jakby drgania...
Ulfgar ugodził mocno giganta siłującego się w Eriladem. Co prawda go nie przeciął, ale szkieletem aż wstrząsnęło. Nieumarły jednak, jak gdyby nigdy nic... puścił jedną ręką miecz i wciąż siłując się w Eriladem... wyciągnął skądś drugą broń! Miecz jednoręczny, natychmiast po opuszczeniu tajemniczego schowka śmignął w powietrzu i wytrącił krasnoludowi topór z ręki. Ulfgar poznał, że ma do czynienia z twardym przeciwnikiem.
Wysoko, wysoko, ponad tą sceną walki odbywało się właśnie tajne spotkanie nowopowstałej frakcji "Piwnej harfy". Dziesięciu zebranych, wysoko postawionych bardów i pilnujących ich wojowników bardzo zdziwił nagły wstrząs podłogi. A następne już bardzo ich zaniepokoiły... Wszyscy obecni przygotowali broń i rozglądali się pilnie... Co takiego przeszkadza im w zgromadzeniu?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lonely Wolf
TechPriest

Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Wto 22:37, 10 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Spoglądając pytająco na Maga, Nerk zaczął wychodzić za załom by przyjżeć się walce z lepszej perspektywy i ocenić tak siłę prywatnej armi maga jak i liczebność i rodaj przeciwników.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Elminster
Podróżnik

Dołączył: 07 Cze 2006
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Cienista Dolina
|
Wysłany: Pią 19:53, 13 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Ulfgar wiedział że ma przed sobą trudnego przeciwnika, ale i tak go pokona przecież pokonywał potężniejsze potwory... a może nie? Ulfgar zaczął unikać ciosów truposza, który próbował go zabić mieczem. W pewnej chwili Ulfgar skoczył ku toporowi, złapał go i walnął z całej siły w ręke truposzas, by ją rozciąć.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Erilad
Awatar
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Pią 20:45, 13 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Erilad leżał na ziemi, odpierając mieczem napór szkieletu. Podczas, gdy sie tak siłowali, Erilad wpadł na pomysł, by kopnąć przeciwnika, po czym wcielił go w życie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Chrx
Mistrz Podziemi

Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sigil- Miasto Drzwi
|
Wysłany: Sob 19:39, 14 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Kopnięcie Erilada i cios Ulfgara ugodziły szkielet w tej samej chwili. Tak, że już podczas swego krótkiego lotu w kierunku ściany odpadła mu cała lewa dłoń. Gigant jednak nie uderzył w ścianę, a wbił swe białe palce w podłoże i wstrzymał się w połowie drogi. Oczywiście przeszedł też zaraz do kontrataku.
Żywy trup o mało nie przepołowił Erilada kolejnym cięciem, teraz już na prawdę nie żartował i atakował z taką siłą, że zostawiał rysy w litej skale. Ciężko było uciec przed jego ciosami.
Nerk dużo nie zauważył, bo pilnujący go nieumarli zaraz przyprowadzili go do maga, ale zdawało mu się, że przed oczami mignęła mu postać Erilada, ale zaraz zniknęła pod naporem giganta, ale potem już głowę by sobie dał uciąć, że przelatujący przez grotę topór był toporem Ulfgara... Nieumarli jednak zaciągnęli go na miejsce i pilnowali, nagle z korytarza dobiegł ich syczący, niepokojący dźwięk, a potem gruchot kości.
Mag niewiele myśląc dokończył formułę jakiegoś zaklęcia i jakaś biała poświata nagle go rozświetliła. Nerk usłyszał tylko dwa wyszeptane słowa:
- Mają maga... cho... - resztę zagłuszyły kolejne odgłosy... Tym razem jakby... uderzania kamieniem...
Staruszek coś zamruczał i nagle jeden ze szkieletów pilnujących Nerka zmienił się w takiego samego giganta jakie udały się już na bój. Wielki nieumarły poczłapał do groty, a mag coś tam jeszcze pomruczał i po dłuższej chwili również tam ruszył.
Nerk został sam, pilnowany przez ostatniego szkieleta.
Kiedy człowiek i krasnolud otworzyli oczy byli już prawie pod mieczem ich nowego nemezis. Na szczęście w porę odskoczyli. Pamiętali tylko dwie rzeczy... Oślepiający błysk i odrzucającą ich eksplozję. Serth pamiętał więcej. Jak na złość trafił giganta pociskami mocy, gdy ten uderzał w resztę jego drużyny i całą trójkę odrzuciło w krańce jaskini. Przelatujący szkielet trącił swego "pobratymca" co spowodowało przewrócenie się tego ostatniego... Rzecz w tym, że on wciąż trzymał miecz...
Co prawda broń szkieletu wciąż pozostawała w suficie, ale kilkanaście kamieni pospadało dookoła. Ostatnim co mag zobaczył, przed pojawieniem się trzeciego olbrzyma i skupieniem na tym nowym przeciwniku, było to, że uparty nieumarły wstaje i dalej siłuje się ze swą bronią.
Ulfgar przyjrzał się szkieletowi. Wyglądał dosyć dziwnie. Nie miał całej lewej nogi, lewej dłoni, a i kilku żeber mu brakowało. Poza tym zbroja mu się poluzowała, a hełm gdzieś zawieruszył. Jednak nie było czasu na przyglądanie się, bo bestia już do niego skakała wymachując swym orężem... Znowu gdzieś zagubił mu sie topór!
Erilad skoczył by pomóc Ulfgarowi, ale nagle słysząc znowu skrzypienie odwrócił się i... stanął twarzą w... czaszkę z trzecim gigantem. Ten zaś machnął swym, nad wyraz małym jak na niego, mieczem półtoraręcznym. Nie był chyba za bardzo ćwiczony w walce, bo zamiast machnąć w głowę po prostu ciął wojownika po brzuchu.
Serth już biegł ze swym sztyletem by wspomóc Erilada, ale zdziwiła go nowa postać... Oto u wylotu jasniki stanął mag i zaczął recytować jakiś czar... Po chwili Serth oniemiał... Wiedział, ze zaraz tu gruchnie kula ognia i rozniesie zmęczonych walczących. Musiał działać... Postawił wszystko na jedną kartę i rozpoczął rzucanie Bitewnego Wrzasku.
Ostatnio zmieniony przez Chrx dnia Nie 12:02, 15 Paź 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Erilad
Awatar
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Sob 19:42, 14 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Prostą gardą Erilad zasłonił się przed ciosem, po czym wykonał cięcie, w celu rozpłatania oponenta.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lonely Wolf
TechPriest

Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Sob 22:04, 14 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Nerk mając nadzieję że pilnujący go szkielet cechuje się, legendarną już głupotą ożywieńców, dyskretnie montuje "Kocie szpony" na swych kończynach, po czym błyskawicznie atakuje jednocześnie obiema rękami celując w oba stawy barkowe szkieleta, majac nadzieję na rozbrojenie owego... Wszystko odbywa się przy zachowaniu absolutnej ciszy ze strony półbiesa...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|