 |
Sesje Witamy z powrotem!
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nathan
Potężny

Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Pią 22:34, 02 Lis 2007 Temat postu: Ballada upadłego Cygana - gra |
|
|
Matthias:
Za plecami znikają Ci chrześcijańskie Niemcy. Powoli jedziesz przed siebie, kopyta twego konia dzielnie brną przez zakurzony trakt. Pada lekki, wiosenny deszczyk, zima powoli opuszcza te strony. Masz jasno postawiony cel - złapać mordercę. Dostałeś gwarancję, że z twojej głowy włos nie spadnie, jeśli będziesz przestrzegał obyczaju.
Obok Ciebie, na karym koniu, jedzie Artur, mnich mający służyć Ci za tłumacza i pomocnika. Na oko ma jakieś czterdzieści lat, krótka broda przyozdobiona jest pierwszymi pasmami siwizny.
Około południa, po powolnej jeździe, docieracie do miejsca spotkania na granicy lechickich władztw.
Czeka na was trójka słowiańskich wojowników. Dwójka w hełmach, w lamelkach, każdy w dłoni ściska włócznie. Gęsty las otacza drogę. Stojący na przedzie poganin ma długą czarną brodę, przeszywa Cię ciemnymi oczyma. Rzuca coś do ciebie a Artur mówi:
-Chce, panie, byśmy zeszli z koni się z nimi powitać.
Mścibór:
Wjeżdżasz do grodu Poznańskiego. Robi on na tobie nieliche wrażenie. Brama wygląda na naprawdę solidną, mury wznoszą się wysoko. Para strażników uważnie spogląda na Ciebie, gdy ich mijasz, dostrzegasz dwóch skrytych łucznikach.
Gwar miasta niemalże Cię ogłusza. Pięć tysięcy luda! Na bogów, co za masa ludu! Domy układają się w regularne proste linie. Spoglądasz dookoła. Jeśli chcesz noclegu, musisz kogoś poprosić.
Dalemir:
Stoisz na murze pełniąc wyznaczoną Ci wartę. W dłoni ściskasz włócznię, patrzysz w rosnący za miastem gęsty las. Dostrzegasz, jak wśród kilku podróżnych trafia się konny. Niecodzienny to widok, więc leniwie śledzisz go wzrokiem aż znika za załomem muru. Wracasz do obserwowania lasu i pól przed nim. Spokój wypełnia twoją duszę.
Nagle zdaje Ci się, że widzisz jakiś ruch w lesie. Dostrzegasz grupę łowców idących skrajem lasu. Wzruszasz ramionami. Pewnie myśliwi.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Sheverish
Podrzędny wojownik

Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:56, 02 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
"Zie het overzees en zing het lied van de Vikingen
Zwemmen op de raad Drakkar zoals een draak machtige
Door het overzees aan glorie en overwinning!"
Zaśpiewał pod nosem starą wikingową piosenkę (to po Duńsku - innego tłumacza nie znalazłem) rozglądając się po Poznaniu. Wkońcu zatrzymał się przed jakąś większą chatą. Uznał, że tu będzie dobrze. Szczególnie, że będzie gdzie zostawić konia.. chyba.. hm.. zobaczymy. Zeskoczył z bułanka i podszedł do drzwi.
-Sława gospodarze! - rzekł głośno i pchnął drzwi chcąc sprawdzić czy są otwarte, i czy ktokolwiek jest w domostwie. Trzymał wierzchowca za uzdę. Dalemir nie lubił tłumów...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alluin
Mag Nowicjusz

Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Glówna Kwatera Płockiej Mafii Paliwowej
|
Wysłany: Pią 23:10, 02 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Cały czas patrząc w oczy brodaczowi, zsiadam z konia, w myślach odmawiając modlitwę "Vater Unser". Znalazłszy się już obiema nogami na ziemi staram się nie wykonywać gwałtownych ruchów, aby nie zdenerwować Lechitów, gdyby doszło do walki może dałbym radę jednemu z nich, ale nie trzem. Milczę przez chwilę i rozważam na ile sposobów mogą mnie zamęczyć, jeśli się w tym diabelskim kraju przeżegnam. Wyrwawszy się z tych ponurych rozmyślań zwracam się do Artura z pytaniem:
- Jak nakazuje się witać ich obyczaj?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Erilad
Awatar
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Pią 23:34, 02 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Stoję oparty o włócznię. Przyglądam się konnemu. "Bogaty..." - myślę sobie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nathan
Potężny

Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Sob 0:19, 03 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Mścibór:
Drzwi ustępują pod naciskiem twej dłoni. Chata jest taka sama jak inna, wszystkie wydają się być zbudowane wedle tego samego schematu. Centrum domu stanowi wygaszone teraz palenisko, zaś na prostej ławie siedzi starzec splatający rzemienie. Patrzy na ciebie ciemnobrązowymi oczyma. Resztki posiwiałych włosów otaczają jego głowę. Proste odzienie wisi na nim luźno.
-Sława ci, woju. W czym stary Ziębowit może ci pomóc?
Matthias:
-Musisz unieść dłoń panie i życzyć im sławy. Taki to ich jest tu obyczaj.\
Starzec i wojowie patrzą teraz na Ciebie.
Dalemir:
Czas płynie powoli, znudzony robisz obchód swego kawałka muru.
Nagle dostrzegasz leżącą na ziemi spinkę od płaszcza.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Erilad
Awatar
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Sob 14:40, 03 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Podnoszę spinkę i dokładnie oglądam.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sheverish
Podrzędny wojownik

Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:52, 03 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
-Sława, Mędry Starcze. Jam Mścibór, z Wolina woj podróżny, co przybył do Poznania, bom młody i chwały szukam. Ugościsz mnie może na czas jakiś, dobry człowieku?
Stał ciągle w drzwiach, trzymając wierzchowca za uzdę, żeby się spłoszył. Wypiął dumnie pierś chcąc wyglądać dumnie i butnie, jak na wojownika przystało.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alluin
Mag Nowicjusz

Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Glówna Kwatera Płockiej Mafii Paliwowej
|
Wysłany: Nie 15:49, 04 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Posłuchawszy rady mądrego mnicha unoszę dłoń i z wyraźnym trudem wymawiam głoski obcego języka:
-Shlava!
Zastygam w tej pozie z uniesioną ręką bacząc na ich reakcje. I zastanawiam się czy zrobiłem to tak jak powinienem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nathan
Potężny

Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Nie 16:08, 04 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Dalemir:
Spinkę wykonano z żelaza, jest dość prosta acz ładna. Koło ozdobione misternie splecionymi dookoła pędami dzikiego bzu. Gdy się wpatrujesz, nie umiesz powiedzieć, gdzie ten splot ma koniec czy początek.
-Znalazłeś coś? - zza pleców słyszysz głos znajomego ci Wojsława.
Mścibór:
Starzec podniósł się powoli, widać, że z nijakim trudem.
-Gość w dom, bogi w dom, podróżniku. Bądź mym gościem jak długo zapragniesz.
Matthias:
Wojownicy podnieśli dłonie i chórem odpowiedzieli:
-Sława.
Na Boga miłosiernego, jak oni mogą to wymówić?
Ten bez hełmu coś powiedział, Artur tłumaczy:
-Pyta się, czy to ty jesteś tym człowiekiem, co ma zbadać sprawę morderstwa.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sheverish
Podrzędny wojownik

Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:19, 04 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
-Gdzie mógłbym ostawić swego wierzchowca, szlachetny Gospodarzu?
Młodzian uśmiechnął się radośnie, przyciągnął odrobine rumaka i ściągnął swe juki, zarzucił je na ramię, a następnie odtroczył tarczę, którą przewiesił przez drugi bark.
-Macie tu jaką stajnie w Grodzisku niedaleko? Albo placyk spokojny, gdzie Dalemir się nie spłoszy i odpocząć mógł będzie?
Sięgnął ręką po kolejne części swego ekwipunku.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alluin
Mag Nowicjusz

Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Glówna Kwatera Płockiej Mafii Paliwowej
|
Wysłany: Nie 19:41, 04 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Wzdycham z ulgą. Udało się może tym razem nie zginę. Przyglądam się przez chwilę twarzom trzech Lechitów, po czym zwracam się do Artura:
- Potwierdź, oznajmij mu moje miano i grzecznie poproś go, aby on i jego ludzie również się przedstawili.
Zachowuje spokojny wyraz twarzy i patrzę uważnie na reakcje Słowian.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Erilad
Awatar
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Pon 15:46, 05 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
-Taką spinkę... - podaję mu ją. - Dziwna trochę, ale ładna. Co o niej sądzisz?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nathan
Potężny

Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Pon 16:46, 05 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Mścibór:
-Tu, do zagrody - wskazał na wydzielony płotem fragment domu - A co cię wędrowcze sprowadza w te strony?
Matthias:
Artur przetłumaczył, Słowianie zaś rzekli coś do niego w swoim dziwnym języku. Mnich spojrzał na Ciebie:
-Ten bez hełmu panie do Mściwoj. Po jego lewej Dalibog, po prawo Bogodobry.
Dalemir:
Wojsław spojrzał na spinkę.
-Podobną widziałem u Lemiestka, pamiętasz, jak się nią chełpił?
Lemiestek...kapłan Welesa. Poważny starzec który wędrował ongiś po świecie...przypomina ci się iż owszem, miał podobną spinkę.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sheverish
Podrzędny wojownik

Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:10, 05 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
-Wybacz, Gospodarzu, ale chciałbym najpierw konia uspokoić i zostawić w zagrodzie, gdyż nerwowy się zrobił w takim tłumie ludzi. Wrócę za chwil kilka, gdy tylko go rozkulbaczę.
Postąpił pospiesznie do zagrody. Wprowadził tam Fangana (zmieniam imię, bo się Szymon pluje do mnie ) za uzdę do środka. Pogłądził go po łbie kilka razy. Poklepał po boku. Rozkulbaczył szybko i zebrał swój sprzęt... wrócił do chaty Starca.
-Wybacz, że długo tak to zajęło, poczciwy Hospodarzu. A sprowadza mnie tu zarobku chęć i sławy potrzeba, bom woj jest.. dzielny i śmiały. No i szukam żony w tych stronach, bo tu i gładkolice i pracowite macie.
Zaśmiał się Mścibór szczerze.
-Gdzież mój ekwipunek położyć mogę?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Erilad
Awatar
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Pon 19:31, 05 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
-Nie wiesz może, gdzie teraz Lemiestek przebywa? Spytałbym go, czy aby nie zgubił spinki i może jakąś nagrodę bym dostał... wszak kapłani majętni są.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|